Mongolski wagon restauracyjny w Transsibie.

Mongolski wagon restauracyjny w Transsibie.

Ciekawostka. Tak wygląda wagon restauracyjny na mongolskim odcinku kolei transsyberyjskiej (podłączany i odłączany na granicach z Rosją i Chinami, każde państwo gości swoim Warsem). Przed wejściem w dobrym tonie jest zdjąć uszatkę, otrzepać kożuch i odwiesić kołczan. Wagon mongolski, ze względu na dobre jedzenie, klimat, jak i ceny cieszy się najlepszą opinią ze wszystkich. Kiedyś podczas libacji ze swoimi rosyjskimi współpasażerami w ruskim Restoranie wydałem pierwszego wieczoru połowę swoich rubli przeznaczonych na wyjazd, przez co przez następne trzy dni jadłem chleb z pasztetem i wódką. Trzeba uważać. #mongolia #transsib #kolej #rosja #podróże #wanderlust

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Grzegorz Rayzer (@wanderlust.pl)


 

Syn prezydenta

Londyn, 21 stycznia 1994.

Styczniowy poranek był mglisty i chłodny, jak zwykle o tej porze roku. Wysoki, młody mężczyzna o podłużnej twarzy i jasnych oczach nie mógł się skupić nad opasłym tomiskiem rozpostartym przed nim na wykończonym ciemnozieloną skórą, solidnym, drewnianym blacie. Klasyczne wydanie Księgi Dziesięciu Traktatów o Oku Hunajna ibn Ishaka było lekturą arcyciekawą, klasyczną, a według samego młodzieńca (zapewne ze względu na podświadomą etniczną więź z autorem) wręcz obowiązkową dla adeptów jego fachu. Próbował skupić się na niełatwym tekście, pamiętał przecież, że unikatowe wydanie z 1928 r. w opracowaniu Maxa Meyerhofa zamówił już kilka tygodni wcześniej w uniwersyteckiej bibliotece. Czytaj dalej