Aby dostać się do Abchazji, nieuznawanej republiki nad Morzem Czarnym w północnych krańcach Zakaukazia, wysyłam wniosek o wizę wraz ze szczegółami podróży do placówki dyplomatycznej w Moskwie. Rosję wybieram ze względów logistycznych, gdyż jej druga ambasada znajduje się nieco dalej – w Wenezueli. Po paru tygodniach otrzymuję zgodę na przekroczenie granicy w postaci listu uwierzytelniającego a zarazem promesy wizowej. Czytaj dalej